Dlaczego dzieci do szkoły muszą chodzić tak wcześnie ? Gimnazjum i liceum to rozumiem, ale takie małe przedszkolaki... Zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Szybko ubrałam się i uczesałam. Poszłam do pokoju.
- Dawidek, wstawaj. - szturchnęłam go lekko.
Powoli otworzył oczka i zaczął się rozglądać.
- Cześć. - przywitał się i wyciągnął rączki.
Mocno go przytuliłam i wyjęłam z łóżka.
- Tato niech jeszcze śpi. - rzekłam i poszliśmy do pokoju.
- Ja chcę siusiu. - oznajmił mały.
- No to leć. - zaśmiałam się.
Podreptał do łazienki. Wybrałam mu ubranka. Podeszłam do drzwi łazienki i zapukałam.
- Mogę wejść ? - zapytałam
- Yhym. - odpowiedział
Weszłam z ubrankami do łazienki. Mały stał przed umywalkami i próbował dostać do kranu. Wzięłam go na ręce i umyłam jego ręce i buzię. Następnie ubrałam go. Poszliśmy do salonu.
- Chcesz bajki ? - zapytałam
Pokiwał głową. Włączyłam telewizor o dałam na kanał dziecięcy.
- Tato też ma z nami iść. - oznajmił mały.
Poszłam do sypialni i usiadłam na skraju łóżka.
- Piotrek, wstawaj. - szturchnęłam go.
Otworzył oczy i przeciągnął się.
- Cześć piękna. - usiadł koło mnie.
- Brzydalu, Dawid chce, żebyś ty też go odprowadził.- powiedziałam i poszłam do kuchni.
Wyciągnęłam z lodówki parówki i wrzuciłam je do garnczka z wodą. Podszedł do mnie Piotrek i przytulił od tyłu.
- Nie dałaś mi buziaka na powitanie. - szepnął.
- A ty mi.
- No weź. Ty mi dasz to ja dam tobie.
Odwróciłam się do niego, dałam buziaka w policzek i powróciłam do poprzedniej czynności - krojenie chleba. Chłopak zaczął całować mnie po czyi. Odwróciłam się do niego.
- Co chcesz ? - zapytałam
- Dać ci buziaka. - uśmiechnął się.
Nastawiłam policzek. To nic nie dało, bo jego usta poczułam na moich. Przygryzł moją wargę i nic nie mogłam zrobić. Popatrzyłam się na niego. Uśmiechnął się. Położyłam rękę na jego głowie i przyciągnęłam ją do siebie. Czule go pocałowałam.
- Kocham cię misiek. - przytuliłam się do niego.
- Ja ciebie też.
- Dobra, parówy się gotują. Idź się ubierz.
Zaczęłam wyciągać parówki. Dałam każdemu na talerz i zaniosłam do pokoju.
Po śniadaniu wyszliśmy z mieszkania i wsiedliśmy do samochodu.
- Mama, włącz piosenkę. - rzekł mały.
Włączyłam jakąś piosenkę. Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy i zaprowadziliśmy malca.
- Dzień dobry. - przywitaliśmy się z przedszkolanką.
- Dzień dobry.
- Przyjdziecie później po mnie ? - zapytał Dawid.
- No pewnie. - Piotrek wziął go na ręce i pocałował.
- Miłej nauki. - podeszłam do niego i dałam buziaka.
Chłopiec pobiegł do reszty dzieci. Złapałam Pita za rękę i wyszliśmy.
- To co teraz robimy ? - zapytał
- Jedziemy do galerii i mi coś kupisz. - pocałowałam go.
- No jasne. - prychnął
- Jeżeli mnie kochasz to pojedziemy. A jak nie to z nami koniec. - rzekłam
- Ej to szantaż ! - pisnął Pit. - Ale dla ciebie wszystko.- przytulił mnie.
- Ale najpierw pojedziemy do domu.
- Okej, wsiadaj. - otworzył mi drzwi.
Uśmiechnięta weszłam do środka. Piotrek wsiadł do samochodu, a ja mu dałam buziaka. Uśmiechnął się i ruszyliśmy.
Po chwili byliśmy pod jego blokiem. Nie lubiłam chodzić po schodach. Wlekłam się po nich, a Pit się ze mnie śmiał. W końcu dotarliśmy na górę.
- O cześć Piotrek.- z mieszkania wyszedł jego sąsiad.
No nie, to ten głupek.
- Siemka. - podali sobie dłonie.
- Co tam ?
- A spoko. Właśnie jest u mnie dziewczyna. - uśmiechnął się
- Oooo a my się chyba znamy. - zaśmiał się
- Wal się. - westchnęłam.- Dasz mi te klucze ?
Podał wręczył mu klucze. Pośpiesznie weszłam do środka. Skorzystałam z toalety. Potem poszłam do pokoju po portfel. Chłopaka dalej nie byłam. Lekko zdenerwowana wyszłam na korytarz.
- Jedziemy ? - zapytałam
- Tak, tak, tylko jeszcze kasę wezmę. - puścił mi oczko.
- Jedziecie do galerii ? - zapytał sąsiad.
- Tak. - rzucił Pit
- A mogę zabrać się z wami ?
Piotrek po patrzył na mnie. Byłam już mega wkurzona.
-Jasne.- oznajmił Cichy. - Idę po portfel.
- Co tam ? - odezwał się do mnie Kamil
- Nic. - warknęłam
- Kochasz Piotrka ?
- Nie, jestem z nim tylko, bo jest sławny. - powiedziałam sarkastycznie.
- Nie wiem jak można tak okłamywać faceta. - westchnął
Wyszedł Piotrek. Zeszliśmy na dwór. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Przez całą drogę milczałam. Nie mogłam znieść obecności Kamila. Gdy dojechaliśmy bardzo się ucieszyłam. Wysiadłam i poczekałam na Cichego. Podszedł do mnie o pocałował. Splotłam nasze dłonie i weszliśmy do galerii.
- Matko, ja zawsze chciałam dostać takiego miśka. - westchnęłam, gdy zobaczyłam za szybą pluszaka.
- Poczekasz chwilkę ? - zapytał
Pokiwałam głową. Obok było stoisko z książkami. Zaczęłam je przeglądać. Może jakaś ciekawa będzie. Same jakieś romanse i miłości. Ja wolę jednak jakieś z akcją. Ktoś poklepał mnie po ramieniu. Odwróciłam się w jego stronę. Stał tam uśmiechnięty Pit z tym pluszakiem. Wyciągnął go do mnie.
- Proszę bejbe.
- Dziękuję misiaku. - wzięłam go i przytuliłam się do Piotrka.
- Zapraszam moje miśki na kawkę. - zaśmiał się.
Splotłam nasze dłonie i ruszyliśmy. Byłam szczęśliwa. Ten wolny tydzień to spełnienie marzeń. Piotrek jest siatkarzem i cały rok spędza na treningach. Ciągle jest w wyjazdach. A teraz jest przy mnie. Praca jako fizjoterapeutka to dar od Boga. Codziennie będę przy bracie i chłopaku. Ale będą przy mnie także moi najlepsi przyjaciele. W sumie to rodzina. Tylko, że nie będzie Wojtka. To mnie najbardziej dobija. Doszliśmy do kawiarenki. Usiedliśmy przy stoliku.
- Wybieraj. - podał mi kartę chłopak.
- Co podać ? - podszedł do nas kelner.
- Ja poproszę kawę rozpuszczalną. - oznajmiłam
- A ja kawę rozpuszczalną i dwa kawałki orzechowca. - rzekł Piotrek
- Ej misiek, bo mi tu przytyjesz. - zaśmiałam się.
- I w tedy nie będziesz mnie chciała ? - posmutniał.
- Piotrek...- westchnęłam- Przecież wiesz, że kocham cię najmocniej. Nic tego nie zmieni. Nie obchodzi mnie jak wyglądasz. Ja cię kocham. Masz przecudowny charakter i jesteś kochany.
- Czyli jestem brzydki i kochasz mnie tylko za charakter ? - szepnął Pit.
- Matko Nowakowski. - po policzku poleciała mi łza.
Wstałam i pośpiesznym krokiem opuściłam kawiarenkę. Ze spuszczoną głową mijałam ludzi. Wpadłam na kogoś.
- Emi proszę, nie płacz. - przytulił mnie.- Kocham cię. Chciałem się z tobą tylko podroczyć. Wracajmy na kawę.
- Jestem cała rozmazana. - westchnęłam. - Masz chusteczkę ?
Podał mi biały prostokącik. Wtarłam oczy i przytuliłam się do niego. Objął mnie ramieniem i wróciliśmy.
- Przepraszam cię. - Nachylił się nas stolikiem i pocałował mnie.
Uśmiechnęłam się lekko. Kelner przyniósł nasze zamówienia. Piotrek oddał mi jeden kawałek ciasta.
- Marnie wyglądasz. - zaśmiał się
- Dziękuję.
Przy kawie śmialiśmy się. Brakowało mi tego. Brakowało mi uśmiechniętego Cichego. To był taki piękny obraz.
- Dzisiaj jedziesz. - zasmucił się.
- No tak. Ale w Spale będziemy razem.
- Musisz jechać ?
- Tak. Obiecałam Łukaszowi. A z resztą chcę z nim spędzić trochę czasu. Ostatnio nie miałam z nim dobrego kontaktu. - oznajmiłam
- Rozumiem. To co idziemy ?
Kiwnęłam głową i wstałam. Chłopak zostawił pieniądze koło rachunku. Popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać.
- Co ? -zapytałam
- Jesteś brudna z ciasta.
- Gdzie ?
Nic nie powiedział, tylko zaczął mnie całować. Po chwili oderwał się ode mnie i uśmiechnął się.
- Już.
- Dziękuję.
Złapałam chłopaka za rękę i ruszyliśmy przed siebie. Popatrzyłam się na mojego miśka. Była taki słodki i mięciutki.
- No proszę, Państwo Nowakowscy. - usłyszałam.
Przed nami stał Krzysiek ze swoim synem.
- Krzysiu. - uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
- Cześć. - podałam młodemu rękę.- Emilka jestem.
- Sebastian. - uśmiechnął się. - Musisz być fajną ciocią. Chodzisz z wujkiem Piotrkiem i już cię lubię.
- Oooo dziękuję. - uśmiechnęłam się.
- To Piotruś taki romantico i kupił ci misia ? - zaśmiał się Ignaczak.
- Tak i bardzo mi się podoba. A wy co, na zakupy się wybraliście ? - powiedziałam
- Tak, młodemu trzeba jakąś bluzkę kupić. To co, my was nie zatrzymujemy. Narka.
Pożegnaliśmy się i wyszliśmy z galerii.
Wróciliśmy do domu. Wygonie usiadłam na kanapie.
- Kochanie, muszę jechać do klubu. Przepraszam. Pójdziesz po Dawida ?
- No dobra. - westchnęłam
- Dziękuję. Pa. - pocałował mnie i wyszedł.
Usiadłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać jakiś serial.
Czas mi tak szybko minął, że zapomniałam o Dawidzie. Miałam tylko 5 min. Szybko się ubrałam i wybiegłam z domu. Nie miałam samochodu, więc musiałam biec. Śpieszyłam się jak nigdy. Do przedszkola dobiegłam na czas. Weszłam do środka i zobaczyłam uśmiechniętego Dawidka. Przybiegł do mnie i dał mi buziaka.
Wzięłam go na ręce i przytuliłam.
- Idziemy ? - zapytałam
Kiwnął głową i wyszliśmy. Zadowoleni pokonywaliśmy rzeszowskie chodniki. Wróciliśmy do domu i zastaliśmy tam Piotrka.
- Nie rozbierajcie się. Wychodzimy. - oznajmił
Poszliśmy do samochodu. Wyjechaliśmy z Rzeszowa. Jechaliśmy w niewiadomym mi kierunku.
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam
- Niespodzianka. - uśmiechnął się
Po jakimś czasie wjechaliśmy do lasu. Zostawił samochód na poboczu. Wyciągnął z bagażnika koszyk i ruszyliśmy w danym kierunku. Po chwili przed nami stało jeziorko.
- Ale tu ślicznieeee.- oznajmił mały.
Poszliśmy na brzeg i rozłożyliśmy koc.
Było tu znakomicie. Przez prę godzin bawiliśmy się. Kiedy zrobiło się chłodno rozpaliliśmy ognisko. Mały był zadowolony. Z resztą ja tak samo. Usiadłam po między nogami Piotrka i oparłam się o jego tors. Dawidek zasnął na kocu.
- Chyba się zmęczył. - zaśmiałam się.
- To co, wracamy ?
Przystaliśmy na jego propozycję.
Do domu wróciliśmy po 21.
- O 23 ma pociąg do Bełchatowa. - westchnęłam.
- Zawiozę cię na dworzec.
- Dziękuję. - pocałowałam go.
On nie przerywał. Pocałunki stawały się bardziej namiętne. Piotrek wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Zaczęłam ściągać jego koszulkę, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Super. - burknął Pit i poszedł otworzyć. Ułożyłam włosy i wyszłam. Zastałam tam rodziców Dawida.
- Cześć. - przywitałam się.
- Przepraszamy, że tak późno.
- Nic się nie stało. I tak nie idziemy spać, bo jadę o 23 do domu. - rzekłam
Zostali jeszcze na chwilę. Zagadaliśmy się, że wyszli dopiero po 22. Szybko musiałam się spakować. Po spakowaniu wyszliśmy z mieszkania i pojechaliśmy na dworzec.
- Będę tęsknił. - szepnął i przytulił mnie.
- Ale to tylko jeden dzień.- zaśmiałam się.
- Ale i tak będę tęsknił.
- Ja tak samo. - pocałowałam go. - Muszę iść.
Weszłam do pociągu i pomachałam chłopakowi. Odwzajemnił mój gest. Zajęłam swoje miejsce i usiadłam.
Przepraszam za taką przerwę... Podoba się ??
Raczej nie inaczej, że się podoba :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :) Czekam na kolejny :3 Nie mogę się zalogować na konto dlatego anonim :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie jak zwykle! :D Mam takie pytanie.Rozdziały bd dodawane regularnie teraz? Co ile dni? :) Pozdrawian :*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział... masz nominacje ode mnie... więcej info na blogu
OdpowiedzUsuńwww.pozasiatka.blogspot.com
Pozdrawiam :***