czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 9

     Za oknem szare niebo, z którego pada deszcz. Czułam się dokładnie tak samo. Podniosłam się z łóżka. Mój pokój wyglądał jak i całe mieszkanie tak jak po wojnie.
Poszłam do łazienki ubrać się.
Weszłam do salonu. Złapałam się za głowę. Wszedł brat z żoną.
- Cześć. Jak tam podobała się imprezka ? - zapytał.
- Fajnie było. Oprócz jednej rzeczy. - westchnęłam.
- Jakiej ?
- Piotrek z Fabianem tu byli. - szepnęłam.

- Ej młoda naprawdę nie wiem o co ci chodzi. Przecież oni spoko są. Tak się z nimi uśmiałem, że masakra. Wyluzuj. Fajni są.- rzekł.
- Fajni ? Fajni ? To już nie pamiętasz co mi zrobili ? - zapytałam ze łzami w oczach.
- Kiedy to było ? A tak w ogóle co się z tobą dzieje ? - warknął.
- Co się ze mną dzieje ? To ty się zmieniłeś. Ja wiem dlaczego.- Teraz popatrzyłam na Agnieszkę.- Wiesz co żałosny jesteś ! Jesteś najgorszym bratem na świecie ! - wrzasnęłam.
Podeszłam do niego i złożyłam na jego twarzy plaskacza.

- Ej gówniaro ! - warknęła łapiąc mnie za nadgarstek Agnieszka.
Odepchnęłam ją i wybiegłam z mieszkania. Na korytarzu minęłam się z rodzicami. Nie zwróciłam na to uwagi.
Biegłam przed siebie. Prawie nic nie widziałam, bo łzy stały mi w oczach. Pobiegłam do parku. Usiadłam pod tym samym drzewem co w tedy. Deszcz zdążył mnie moczyć. Nie czułam zimna, nie czułam że jestem mokra. Niczym się nie przejmowałam. Ciągle czułam ból, który zadał mi brat. Teraz nie mam już nic, nikogo. Co ze mną jest nie tak ? Dlaczego wszyscy się ode mnie odwracają ? Najlepiej będzie jak zniknę. Wszyscy będą zadowoleni.
Co chwilę ktoś przechodził uliczką w parku. Teraz biegł jakiś chłopak. Popatrzył w moją stronę. Od razu spuściłam głowę w dół. Chyba pobiegł dalej. Myliłam się. Podbiegł do mnie i usiadł obok mnie.
- A teraz mów co się stało. - rzekł.
Pokręciłam głową.
- Ty cała mokra jesteś. Przeziębisz się. - obwieścił.
Teraz poczułam zimno. Zaczęłam się trząść. Poczułam jak zarzuca na mnie swoją bluzę. Przyciągnął mnie do siebie. Co to za facet ?

Popatrzyłam na jego twarz. Przecież to Paweł. Przytuliłam się do niego.
- Paweł.- zaczęłam.- Musimy porozmawiać. Jesteś cudownym facetem, ale ja nie mogę być z tobą. Nie jestem jeszcze gotowa. Boję się, że kolejna osoba mnie zrani. A tego nie chcę. Mam już tylko ciebie. - wyszeptałam.
- Rozumiem. Ale przyjaciółmi zostaniemy ? - zapytał.
- Zawsze. - odrzekłam .

- Na zawsze.- westchnął.- Dlaczego tylko mnie ?? A Łukasz ? zapytał. 
- Właśnie przez niego tu jestem. - szepnęłam. 
Nie pytał już o nic. Siedzieliśmy tak w milczeniu. Po paru minutach ciszy zaczął:
- Emi, mam do ciebie jedną prośbę. 
- tak ? - zapytałam.
- Mogę ostatni raz poczuć smak twoich warg ? - szepnął.
Przyciągnęłam jego twarz do mojej. Pocałował mnie czule. 

- A mogę zaprosić cię do kina ? - zapytał.
- Czemu nie. - zaśmiałam się.
- To chodźmy. - wstał.

- No co ty. W takim stanie ? Nie ma mowy. - rzekłam.
- To dawaj lecimy do ciebie. Potem zawieziesz mnie do mojej chatki. No i pojedziemy. - obwieścił.
Złapałam się jego ręki i wstałam. 

- To biegniemy. - zaśmiał się. 
Zaczęłam biec w stronę osiedla. Popychaliśmy się, śmialiśmy. Ludzi patrzyli na nas jak na debili.
Na klatce schodowej mało się nie pozabijaliśmy. Wparowaliśmy do mieszkania. Nasze śmiechy przerwał Łukasz.
- Gdzie byłaś ? - zapytał. 

- Co, nagle kochającym braciszkiem się stałeś ? - zadrwiłam.
- Emilka, jak ty się zachowujesz ?! - wrzasnęła mama.
- Tak jak powinnam !! A teraz przepraszam mam gościa. - zaśmiałam się.
Pociągnęłam Zatiego za sobą. Podeszłam do szafki i wyciągnęłam ubrania.
- Poczekaj chwilę, pójdę się przebrać. No i wysuszyć włosy. - puściłam mu oczko. 

- Spoko. Przebieraj się tutaj. - zaśmiał się. 
Rzuciłam w niego poduszką. Pobiegłam do łazienki. Szybko się przebrałam i zaczęłam suszyć włosy. Po 10 min. włosy były suche. 
Weszłam do pokoju. Zatorski oglądał moje zdjęcia. Na mój widok uśmiechnął się i podszedł do mnie.
- Jedziemy.- szepnęłam mu do ucha.
Zaśmiałam się. Wyszłam z pokoju i zaczęłam ubierać buty. Wzięłam klucze i wyszłam z mieszkania.
Podchodząc do auta Paweł zadał pytanie:
- Mogę prowadzić ?? Nie jechałem jeszcze Passatem.
Zaczęłam się śmiać. Rzuciłam mu kluczyki i poszłam na miejsce pasażera.
Zator jechał szybko, ale bezpiecznie. Dojechaliśmy na miejsce. Było to niewielkie osiedle. Paweł złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Mieszkał na 2 piętrze. Weszłam do środka.

- Witam w moich skromnych progach. - rzekł.
Jego mieszkanie było wielkie. Czy wszyscy siatkarze mają takie wielkie mieszkania ?
- Więc czuj się jak u  siebie. - zaśmiał się.- Pójdę się przebrać. 

Weszłam do salonu. Był jasny. Na ścianach wisiały zdjęcia. Podeszłam bliżej. Na fotografiach widniał Paweł na meczach i chyba jego rodzice.
Wyszedł z łazienki. 

- I co podoba się ? - zapytał.
- Tak wielkieeee jest. - rzekłam. 
- Dobra jedziemy. - puścił oczko.
     Podeszliśmy do kas biletowych.
- Dzień dobry. 2 bilety na ,,Obecność" - rzekł Paweł.
- Proszę wybrać miejsca.- obwieściła kasjerka.
Zator pokazał gestem, żebym wybierała. Wybrałam na samym środku. Dała nam bilety. Zatorski zapłacił. 

- Dobra ja idę po popcorn.- rzuciłam. 
- Chciałaś by. Ja stawiam.- puścił oczko.- To co chcesz ? 
- Mamy zestaw.- rzekłam
Paweł podszedł do kolejki,a ja stanęłam dalej. Koło mnie zatrzymała się jakaś nastolatka. Miała koszulkę z napisem ,, I love Volleyball ". "Obczaiła" mnie całą i zmierzyła wzrokiem. Podniosłam brew. Ruszyła w stronę kolejki. Przystanęła przy Pawle. Puściła na ziemię chusteczkę. Schyliła się po nią. Paweł nic. Zati wziął zamówienie i przyszedł do mnie. Popatrzyłam na nią. Miała łzy w oczach. 
- Paweł. Ta młoda była dla mnie nie miła, ale weź jej daj autograf i zrób z nią zdjęcie. - rzekłam. 
Popatrzył na mnie. Podeszłam do tej dziewczyny. 
- Chodź na chwilę. - powiedziałam do niej. 
Nie pewnie poszła za mną. Doszłyśmy do Pawła. 
- Masz kartkę czy coś ? - zapytał.
Pokręciła smutno głową. Wygrzebałam z torebki jakąś kartkę i markera. Dałam libero. Podpisał ją. Dziewczyna dała mi aparat. Zrobiłam im kilka zdjęć.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się.

- Debilu, miał być mały zestaw. - jęknęłam. - Będziesz sam jadł te dwa zestawy. 
Dał mi buziaka w policzek i ruszył.
Do sali już można było wchodzić. Zajęliśmy swoje miejsca. 

- Pawełku, jak coś to mnie przytulisz ?? - zapytałam. 
- Jasne.
Teraz wszedł ktoś do sali. Jakieś cztery osoby. Rozpoznałam od razu te sylwetki. Łukasz, Agnieszka, mama i tata.
- Paweł, proszę zasłoń mnie. - szepnęłam. 

Popatrzył w ich stronę. Położył dłoń na mojej twarzy i przyciągnął do swojej. Teraz trwaliśmy w czułym pocałunku. 
- Poszli. - szepnęłam. 
Rozglądałam się. Siedzieli 2 rzędy wyżej. Zaczął się film. Złapałam dłoń Pawła. Uśmiechnął się. Oparłam głowę o jego ramię. 
     Film był dość straszny, dlatego przez cały horror trzymałam Zatiego za rękę. Gdy film się skończył szybko wyszliśmy z sali. 
     W samochodzie było śmiesznie, ale atmosferę zepsuł Paweł.
- Wiesz co Emi. Muszę ci coś powiedzieć. Jutro wyjeżdżam na zgrupowanie do Spały. Więc nie będzie mnie 4 dni. - westchnął.

Akurat dojechaliśmy na miejsce. Położyłam głowę na jego kolana. Patrzyłam się w jego twarz. Był zamyślony.
- Jakoś przeżyję. - zaśmiałam się. 

Wysiedliśmy z samochodu. Przytuliłam się do niego. 
- To pa. Będę dzwonił jak tylko będę mógł. - powiedział.
- Ok. Papa.
Wsiadłam do samochodu. 

W domu zaczęłam się pakować. Ale zrobię niespodziankę Pawłowi jak i innym zawodnikom. Do mojego pokoju wszedł Łukasz. 
- Mogę jutro zabrać się z tobą do Spały ? - zapytał.
- No.- odrzekłam obojętna. 
- Przepraszam. - wyszeptał i wyszedł. 











No więc takie wypociny :D Będzie 5 komentarzy piszę dalej :) Więc czy będzie kolejny rozdział zależy od was :D 

6 komentarzy: