Wczoraj poszłam spać jak Karol poszedł czyli po 12. Mieliśmy tylko
sprzątać, ale dorwaliśmy się do kinekta. Przebudziłam się po 9. Tak dziwnie
budzić się bez Piotrka. Wzięłam telefon do ręki. W treści sms-a wpisałam
"Kochanie tęsknie za tobą <3 :*" i wysłałam do Pita. Wstałam i
przeciągnęłam się. Dzwonek sms-a. Od razu przeczytałam. "Ja za tobą też !
Co robisz ?" Odpisałam mu "Właśnie wstaję i myślę o tobie. A ty
co porabiasz ?" Wyciągnęłam z szafy zieloną bluzę z kapturem z Pumy i
założyłam ją. Dostałam wiadomość. "śniadanko :*" odpisałam "Jak
ja bym chciała je zjeść z tobą :*" Na odpowiedź nie czekałam długo.
"To chodź". Odpisałam"ołkej, czekaj" Otwierając drzwi
mojego pokoju, poczułam zapach naleśników. Popatrzyłam w stronę kuchni.
- Piotrek !! - krzyknęłam i pobiegłam do niego.
- Hej słoneczko. Jak się spało ? - zapytał
- Dobrze, ale z tobą lepiej.
Zaśmiał się i pocałował mnie.
- Śniadanko dla ciebie.- oznajmił
- Dziękuję. Kochany jesteś.- rzekłam- No dawaj dziuba.
Zaplotłam ręce na jego szyi. Dałam buziaka i wtuliłam się w jego
tors.
- Moje maleństwo kochane. - powiedział- Fajną macie lodówkę.
- Pamiątka po imprezie.
- No chodź, jedz.
Zsunęłam się z szafki i usiadłam przy stole. wzięłam naleśnika i posmarowałam go dżemem jabłkowym. Wzięłam kęsa. Pychota. Piotrek z uśmiechem obserwował mnie.
- Co ? - zapytałam
- Nic. Lubię na ciebie patrzeć. To jest ulubiony obraz dla moich oczu. - obwieścił
Popatrzyłam się na niego. Dalej był uśmiechnięty. Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana. Wtuliłam się w jego tors. Poczułam jak słone krople spływają mi po policzkach.
- Co się stało ? - zapytał ocierając mi łzy.
- Nic. Po prostu nie zasługuję na takiego chłopaka jak ty. - szepnęłam
- Taka dziewczyna jak ty powinna mieć lepszego chłopaka jak ja. Nie zasługuję na ciebie.
Popatrzyłam na niego. Jego twarz była poważna, żadnych uczuć.
- Czy ty mi chcesz coś przez to powiedzieć ? - zapytałam.
- Tak. - zaczął.- Chciałem ci powiedzieć, że ja mam cholerne szczęście, mając taką dziewczynę. I będę robił wszystko, żeby cię nie stracić i żeby było nam jak najlepiej. Kocham cię. - westchnął.
- Piotruś. Muszę ci coś powiedzieć. - westchnęłam
Lekko podenerwowany popatrzyła na mnie.
- Bo ja - zaczęłam- Bo ja cię, bo ja cię kocham. - powiedziałam
Wystawił rząd białych zębów. Musnęłam delikatnie jego usta.
Siedzieliśmy na kanapie przed telewizorem. Głowę miałam na kolanach Piotrka. On jedną ręką gładził mi włosy, a drugą trzymał na moim brzuchu. Ciągle wpatrywałam się w Pita, który uważnie oglądał TV
- Cześć dzieciaki.- przyszedł brat.
- Cześć stary.- powiedzieliśmy z Piotrkiem jednocześnie.
- W kuchni masz śniadanie. - rzekłam- I spiesz się, bo na zakupy musimy jechać.
Poszedł do kuchni i wziął naleśniki. Przyszedł do nas.
- Młoda weź nogi. - powiedział Łukasz,
- A będę mogła dać je na twoje kolana ? - zapytałam
- Nie. - rzekł.- No młoda proszę.
Nie chętnie podniosłam się i niechcący całą parą walnęłam głową w szczękę Piotrka.
- Ała.- syknął
- Przepraszam misiek, nie chciałam. To przez Ziomka. - rzekłam.- Naprawdę nie chciałam prze....- i Piotrek przerwał mi całusem.
Uśmiechnęłam się i zeszłam z łóżka. Poszłam do pokoju po ubrania. Poszłam do łazienki i ubrałam się.
- Chłopaki, gotowi jesteście ? - zapytałam.
- Tak.- odpowiedzieli
- No to już, jedziemy.- rzekłam zakładając buty.
Poszłam po portfel i komórkę Chłopaki byli już ubrani. Założyłam kurtkę i wyszłam.
Do biedronki było blisko, ale pojechaliśmy moim samochodem, bo byśmy się nie zabrali. Łukasz wziął wózek, a mu z Piotrkiem mieliśmy złączone dłonie. Na szczęście było mało ludzi. Szybko braliśmy to co nam było potrzebne. Po jakiś 30 min zakupy były skończone. Wróciliśmy do domu.
Wszystko przygotowane. Nikogo nie zaprosiliśmy, ale pewnie sami się zaprosili. Dzwonek do drzwi i weszło pełno osób czyli: Kłos, Wrona, Włodi, Nico, Samuel, Facu i Pafełek oczywiście.
- Cześć wszystkim. - rzekłam
- Cześć.- odpowiedzieli.
Poszłam się przywitać z każdym. Włączyłam muzykę i zaczęła się balanga. Jako pierwszy do tańca wyrwał mnie Nicolas. Później tańczyłam z każdym po kolei, a na końcu z Pitem. Gy już byli trochę wypicie, zaczęliśmy grać w butelkę. Ja kręciłam jako pierwsza. Wypadło na Andrzeja.
- No Andrzejku prawda czy wyzwanie ? - zapytałam.
- prawda.
- Czy to prawda, że masz często gazy ?
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Chodź to sprawdzisz - poruszał brwiami.
- Dobra kręć. - rzekłam.
Oczywiście wypadło na mnie.
- prawda - rzekłam
- Czy to prawda, że kochasz Pawła ?
Nastała cisza. Wszystkie oczy były zwrócone to na mnie to na Zatiego.
- Nie, ale jest dla mnie jak brat. - rzekłam
Popatrzyłam się na Zatorskiego. Był uśmiechnięty.
Reszta gry była zabawna. Popatrzyłam na zegarek. 23.55.
- Ej dobra idziemy na dwór. - rzekłam
Wszyscy wstali. Wzięli kilka szampanów i wyszliśmy. Fajerwerki już strzelały. Otworzyli szampany. Rozlali każdemu. Podeszłam do Piotrka.
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - rzekłam
- Wszystkiego najlepszego kochanie. - odrzekł i namiętnie mnie pocałował.
Po jakiejś 1 min całowania poszłam do innych. Nigdy tak się przy życzeniach nie uśmiałam. Po 20 min zaczęli wracać do mieszkania.
- Idziemy na spacer ?- zapytał Pit.
Pokiwałam głową. Złączyliśmy nasze dłonie i poszliśmy. Wędrowaliśmy ścieżkami w ciemnym parku. Usiedliśmy na ławce.
- Powiedz mi jedno marzenie. - powiedział Pit.
- Mieć z tobą dziecko. - westchnęłam
- A może to marzenie poczekać ? - zapytał
- Może. A twoje ?
- Takie samo.
Wróciliśmy do domu. Chłopaki grali na kinekcie. Co chwilę ktoś leżał na podłodze. Tak się śmiałam, że łzy mi leciały. Też grałam i to nie raz. A jak wygrywałam zawsze mnie popychali.
- Dobra będziemy iść.- rzekł Włodi.
Popatrzyłam na zegarek. 3.48. Wow, ale się zagraliśmy. Pożegnałam się z wszystkimi. Poszłam do pokoju gdzie leżał Piotrek. Położyłam się koło niego. Dałam mu buziaka.
- Dobranoc.
- Dobranoc.
- Dobranoc.- rzekłam i przytuliłam się do niego.
Szczęśliwego nowego roku i spełnienia marzeń !!!