niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 13

      Otworzyłam oczy i spełniły się moje obawy. To z Piotrkiem to tylko sen. Nic nie wskazywało na to, że to było naprawdę. W pokoju czysto, ja ubrana a go koło mnie nie ma. Westchnęłam ciężko i poszłam po ubrania.
      Weszłam na stołówkę jako ostatnia. Rozglądałam się za wolnym miejscem. Jedno było przy stoliku gdzie siedział: Paweł, Kurek i Piotrek, a drugie przy stoliku z Łukaszem i Igłą. Zastanawiałam się gdzie usiąść. Dobra idę do brata. I w tej samej chwili Mariusz usiadł przy nich. No ładnie. Podeszłam do drugiego stolika. 
- Hej piękna.- rzekł Paweł.
- Hej - odpowiedziałam
- Co królewna bierze dzisiaj na śniadanie ? - zapytał Bartek.
Popatrzyłam na Piotrka, który siedział na przeciwko mnie. Jadł ze spuszczoną głową. Tak to był tylko sen. 
- Hmm. Kanapkę. - obwieściłam 
Wstałam i poszłam do stołu z jedzeniem. Wzięłam kromkę chleba, posmarowałam nią masłem, nałożyłam plasterek sera żółtego i na to pomidor. Ze swoim śniadaniem wróciłam do stolika. 
- Żebyś się nie przejadła. - zaśmiał się Paweł.
Popatrzyłam na Piotrka. Siedział w tej samej pozycji co przedtem. Kiedy miałam wziąć kęsa, popatrzył się na mnie. Nic żadnych uczuć. I znów spuścił głowę. 
      Wróciłam do swojego pokoju. Opadłam na łóżko i wpatrywałam się w sufit. Ktoś zapukał do drzwi. 
- Proszę ! - krzyknęłam. 
Drzwi się otworzyły. Nagle przed oczami pojawiła się twarz Piotrka. 
- Jezu ! - krzyknęłam
- Spokojnie. Mnie się boisz ?? 
Uśmiechnął się i złożył pocałunek na much ustach. A więc to nie sen ! Zaplątałam ręce na jego szyi. Był taki delikatny. Znowu pukanie do drzwi. Piotrek wstał i schował się za zasłoną. 
- Proszę ! - krzyknęłam 
Wszedł Łukasz. 
- Hej siora. - rzekł
- Hej. - powiedziałam dając mu buziaka - Co tam ? 
- A wszystko dobrze. O której wyjeżdżamy ? 
- No nie wiem. A o której chcesz ?
- Też nie wiem. Najwyżej dam ci znać. Jeszcze z Igłą skoczymy na Spałę. - rzekł.
- No ołkej.
Pomachał mi wychodząc. Podeszłam do zasłony i szarpnęłam ją. Wyłonił się uśmiechnięty Pit. Uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżku. Chłopak usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem. Położyłam głowę na jego ramieniu. 
- Co jest ? - zapytał
- Nic. - rzekłam 
- Krasnoludku, przecież widzę. - rzekł z czułością.
- No bo na stołówce nie odezwałeś się do mnie, nie uśmiechnąłeś, nic. - rzekłam 
- Myślałem, że nie chciałaś, żeby wszyscy o nas wiedzieli. - odpowiedział. - Przepraszam. 
- Nie to ja przepraszam. Dziękuję ci. Kochany jesteś. - szepnęłam
- Do usług. - powiedział 
Usiadłam mu na kolana i wtuliłam się w niego. Przy nim czułam się tak bezpiecznie. Do pokoju wparował Ziomek. 
- Siora wyjeżdżamy o 14, tak jak reszta. - rzekł i wyszedł.
Zaraz wrócił i popatrzył na mnie. 
- Gratuluję. Wiedziałem, że kiedyś będziecie razem.- obwieścił wychodząc.
- Która godzina ? - zapytałam. 
- 11.52. - rzekł Piter. 
- Pomożesz mi się spakować ? - zapytałam 
- Oczywiście słonko 
Wstałam z łóżka i wyciągnęłam torbę. Zaczęłam wrzucać wszystkie ubrania. 
- Dlaczego tak brzydko ? - zapytał Piter. 
- Bo będzie szybciej i będziemy mieli więcej czasu dla siebie. - dałam nu buziaka w policzek. 
      Na spacer poszliśmy do lasu. W pewnym momencie drogi zatrzymałam się. 
- Co jest ? - zapytał zaniepokojony cichy. 
Przytuliłam się do niego mocno. 
- Musimy się rozstać. - rzekłam
- Co ? Dlaczego ? - zapytał przestraszony. 
- Bo ty mieszkasz w Rzeszowie a ja w Bełchatowie i nie da się zrobić, żebyśmy razem jechali. Ale będziesz do mnie przyjeżdżał ?
- A o to ci chodziło. - odetchnął.- Będę najczęściej.
Pocałowałam go 
- Trzeba wracać. - westchnęłam 
     Wzięłam moją torbę i zamknęłam pokój. Żegnaj Spało. 


                              Oczami Piotrka 


      Przy recepcji byli już prawie wszyscy. Prawie... Nie było jeszcze Łukasza z Emilką. Kurde, muszę im powiedzieć o naszym związku. 
- Chłopaki muszę wam coś powiedzieć. Tylko się nie złośćcie. - zacząłem
- Masz dziewczynę ? - zaśmiał się Marcin 
- Tak. - powiedziałem
Wszyscy zaczęli gwizdać. 
- To która to ta szczęściara ? - krzyknął Paweł
Winda się otworzyła i wyszło rodzeństwo Żygadło.



                           Oczami Emilki 


     Nie zdążyłam pożegnać się z Piotrkiem. Do dupy. I właśnie go zobaczyłam. Rzuciłam torbę i z uśmiechem pobiegłam do niego. Rozłożył ramiona i przytulił mnie. 
- Ona - krzyknął  
Wszyscy zaczęli klaskać i gwizdać. Zobaczyłam, że Paweł wybiega z hotelu. O nie Paweł.
- Przepraszam. - szepnęłam i wybiegłam z hotelu. 
Błądziłam wzrokiem po parkingu. Dostrzegłam Zatorskiego pakującego torbę.
- Paweł ! - krzyknęłam. 
Wsiadł do samochodu i pojechał. 
Przyszedł do mnie Pit. Przytulił mnie. 
- On mnie kocha, a ja kocham ciebie. On był zawsze przy mnie. - szepnęłam. 
Piotrek nic nie mówił. Przyszedł Łukasz. 
- Emi nie chcę cię smucić, ale musimy jechać. 
Złączyłam moje wargi z Piotrka. Trwaliśmy w namiętnym pocałunku. 
- Przyjedź do mnie jak najszybciej. - powiedziałam. 
- Obiecuję, że przyjadę jak tylko będę mógł. - powiedział.
Pomachałam mu na pożegnanie i wsiadłam do samochodu. 
       Podróż minęła szybko i spokojnie. Wchodząc do pokoju opadłam na łóżko. Wzięłam telefon i popatrzyłam na godz. 18.23. Piotrek ma zadzwonić jak dojedzie. Wybrałam nr do Pawła. Nic, nie odbiera. Wyczerpana zamknęłam oczy i zasnęłam.










Bardzo proszę o KOMENTARZE !!!! Zaraz dodam następnego rozdziała :D 


2 komentarze: