wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 15 Świąteczny :D

        Obudził mnie telefon. Mama
- Cześć kochanie. Niestety nie możemy z tatą do was przyjechać. Wypadło nam coś ważnego. Przepraszamy. Ale jutro na pewno będziemy. – oznajmiła mama
- No dobra. Wesołych Świąt. – powiedziałam zachrypniętym głosem i rozłączyłam się.
Popatrzyłam na Piotrka. Nie spał. Przytuliłam się do niego.
- Jesteś przeziębiona. – rzekł.
- Nie prawda. – zaprzeczyłam.
- No przecież słychać.- rzekł.- ale zaraz coś poradzimy.- zaśmiał się.
Wstałam z łóżka i podążałam do drzwi. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Usiadłam okrakiem na jego kolanach. Złączył nasze wargi. Trwaliśmy w namiętnym pocałunku. Piotrek jeździł dłońmi pod moją koszulką. Zanurzyłam dłonie w jego gęstych włosach. Położył mnie pod siebie. Nie chciałam odczepić się nogami. Przerwał i dał mi całusa.
- Wystarczy ?  - zapytał
- Oczywiście.- rzekłam z chrypką. – kocham cię
- Ja ciebie też – rzekł
Zaczął się podnosić, a ja mocniej zacieśniłam moje nogi.
- Ej Emi czekaj. – powiedział Pit
Pokręciłam przecząco głową. Wstał ze  mną i poszedł do łazienki.
- No mycha proszę cię. Nie wysikam się z tobą. Aż tak dobry nie jestem.
Wtuliłam się w niego.
- Łukasz chodź tu ! – krzyknął Pit.
Łukasz przyszedł i popatrzył na nas.
- Weź ją proszę. – rzekł Piotrek.
Podszedł do mnie. Chwyciłam go za szyję brata i przeskoczyłam na niego. Weszliśmy do salonu. Usiadł na łóżku a ja na jego kolanach. Wtuliłam się w niego.
- Ale mi tego brakowało. – westchnął
- Mi też.- wyszeptałam.- Mamy i taty nie będzie. Coś im wypadło. Ale jutro mają być.
Westchnął i pocałował mnie w czoło.
- Jakoś mnie to nie dziwi.- powiedział
- Ja chcę do Pawła.- rzekłam
       Szykowanie stołu poszło nam szybko. Stanęliśmy koło siebie i zaczęliśmy się modlić. Po modlitwie przyszedł czas na dzielenie się opłatkiem. Najpierw podeszłam do brata.
- Łukasz wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szybkiego powrotu na boisko, powołania na MŚ, pociechy z siostry, Wesołych Świąt i szczęśliwego nowego roku.
- Dziękuję. Życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, miłości, pociechy z Pita, no i oczywiście z brata, Wesołych Świąt, szczęśliwego nowego roku i czego sobie wymarzysz.
Mocno się do niego przytuliłam. Dałam buziaka w policzek i poszłam do Piotrka.
- Piotrze wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, powołania na MŚ, pociechy z dziewczyny,  Wesołych Świąt, szczęśliwego nowego roku i co sobie wymarzysz.
- Emilko dużo zdrowia, szczęścia, miłości. Pociechy z brata i z chłopaka, spełnienia marzeń i aby ten piękny uśmiech nie znikał z twojej twarzy.
Dałam mu buziaka.
       Po kolacji Wigilijnej przyszedł czas na prezenty.  Pod choinką było ich kilka. Dałam im te ode mnie. Potem dostałam od Piotrka, a na koniec od Łukasza. Został jeszcze jeden.
- A to dla kogo ? – zapytał Łukasz.
- Dla Pawła. – odrzekłam .
- Emi wiesz, że to nie koniec  ? Z Piotrkiem mamy dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę. Jest u mnie w pokoju. – obwieścił brat.
Niepewnie poszłam do jego pokoju. Uchyliłam drzwi. Zobaczyłam, że ktoś tam stoi i ogląda zdjęcia na ścianie.
- Paweł !! – krzyknęłam i pobiegłam do niego.
Przytuliłam się mocno. Po policzkach poleciały mi łzy.
- Wesołych Świąt.- szepnął.
Wybiegłam z pokoju po opłatek. Dałam mu kawałek.
- Paweł wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia, powołania na MŚ, Wesołych Świąt, szczęśliwego nowego roku i spełnienia marzeń.
- Dziękuję. Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, żeby wam się z Piotrkiem układało i spełnienia marzeń.
Dałam mu buziaka w policzek i przytuliłam się.
- Masz tu taki prezencik. Nie miałem żadnego pomysłu. –zaśmiał się.
- Dziękuję.
Z torby wyciągnęłam jego koszulkę meczową.
- Dziękuję Paweł. Dzisiaj same koszulki dostaję. Najpierw Piotrka z reprezentacji i z Resovi, potem od Łukasza z Zenitu a teraz od ciebie ze Skry. – zaśmiałam się. – A ja też mam coś dla ciebie.
Poszłam do pokoju. Z pod choinki wyciągnęłam pudełko. Wręczyłam mu je. Otworzył delikatnie i pojawił mu się uśmiech na twarzy.
- To te zdjęcia, co potem karta ci się zepsuła ? – zapytał.
- Yhy. Wiem, że strasznie je chciałeś, więc proszę.- rzekłam
Usiedliśmy na kanapie kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. Przed oczami stanął Nicolas Uriarte z wielkim czarnym pudłem ze złotą kokardą na górze.
- Wesołych Świąt. – zaśmiał się
Wpuściłam go do środka. Położył karton na ziemi i przytulił się do mnie. Wtuliłam się w niego.
- Chodź dalej. – powiedziałam.
Podniósł karton i poszedł za mną. Chłopaki ciepło go przyjęli a Paweł się zdziwił.
- Emilka. Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń. – powiedział Nico po angielsku.
- Dziękuję i nawzajem. – dałam mu buziaka w policzek
- Proszę. To taki mały upominek od zawodników Skry. – wręczył mi czarne pudełko.
Wzięłam je i otworzyłam. Na wierzchu była koszulka Wlazłego. Zaczęłam wyciągać dalej. Okazało się, że są koszulki wszystkich zawodników.
- Tylko nie ma koszulki Pawła bo zabrał.- zaśmiał się Uriarte.
- Nie martw się, dostałam ją. Dziękuję jeszcze raz. – Mocno przytuliłam się do niego.
Zrobiłam sobie jeszcze z nim fotkę. Potem zgrałam wszystkie fotki na laptopa. Wybrałam parę i wrzuciłam na Facebooka. 
        Wszyscy siedzieliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy Kevina. W te święta moje marzenie się spełniło: SPĘDZIĆ ŚWIĘTA Z ŁUKASZEM, PIOTRKIEM, PAWŁEM I NICOLASEM.






Wesołych i radosnych świąt, dużo zdrowia i szampańskiego sylwestra !!! 

1 komentarz: