poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 40

      Za oknem padał deszcz. Przeciągnęłam się i uśmiechnęłam się Nie pamiętam kiedy tak się wyspałam. Nie myślałam o wczorajszych zdarzeniach. Poszłam do łazienki i zażyłam porannej toalety.  Potem ubrałam się w czarne rurki i bluzę ze Skry. Musiałam pójść do sklepu po coś do jedzenia. Założyłam kurtkę i adidasy. Kochałam chodzić w deszczu. Doszłam do jakiegoś sklepiku.
- Dzień dobry. Poproszę 2 jabłka, banana i wodę cisowiankę. - powiedziałam do ekspedientki.
Ktoś wszedł do sklepu.
- Dzień dobry. - rzekł - Cześć Emilka. Cóż za śniadanie.
- Cześć Maciek. No wiesz... Ja nawet wody nie potrafię przyrządzić. - zaśmiałam się.
- To może Cię nauczę ? Bo jestem w tym mistrzem. - zaśmiał się
- Ok. Poczekam na Ciebie i wrócimy razem.
      Droga z Muzajem była miłą. Fajny z niego chłopak. W 100 % poprawił mi humor.
- Patrz. Bierzesz szklankę, otwierasz butelkę i wlewasz do szklanki wodę.
- Wow to trudne. Nie wiem jak ty to robisz.
Posiedziałam jeszcze chwilę u niego i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i wzięłam telefon do ręki. Włączyłam galerię. Było w niej dużo zdjęć z Piotrkiem. Uśmiechnęłam się do telefonu. Spędziłam z nim tak wspaniałe chwile. Wymarzony facet. Nie wiem co w niego wstąpiło. Tak mi go teraz brakowało. Chciałam się do niego przytulić, usłyszeć jego głos. Kocham go i wiem, że powiedział to w nerwach. Ale musiało być coś więcej. Bo to by go tak nie zdenerwowało. Pukanie do drzwi. Podeszłam i otworzyłam. Stał ta, Piotrek z czerwoną różą. Widać było, że jest mu smutno.
- Emilka ja Cię bardzo przeprasza, Byłem wkurzony na trenera i przyszłaś w złym momencie. Nie mam nic przeciwko temu, żebyś się spotykała z Pawłem, ale w tedy trochę mnie to zabolało. Bo byłem wkurzony i  musiałem z kimś pogadać a ty w tedy byłaś z nim. Jeżeli mi nie wybaczysz, zrozumiem. Przeprasza. - rzekł.
Podniosłam brwi, zrobiłam grymas na twarzy i przewróciłam oczami.
- Przepraszam, nigdy o tobie nie zapomnę. - oznajmił i odszedł.
Złapałam go za rękę i wciągnęłam do pokoju. Złączyłam nasze wargi w namiętny pocałunek. Nasze języki zawzięcie walczyły. Wziął mnie na ręce i zaniósł na łóżko. Położył się na mnie. Zanurzyłam dłonie w jego włosach. On jeździł dłońmi po moich plecach.
- Mogę ? - zapytał
- Yhym. - mruknęłam.
Zaczął ściągać moją koszulkę, kiedy rozbrzmiało się pukanie do drzwi.
- Emi wszyscy już wyszli. Chodź, chyba że chcesz zostać sama. - krzyknął Włodarczyk
Szybko się oderwałam od Cichego.
- Kurna, my też już jedziemy. - powiedział i wziął moją walizkę - Chodź jeszcze ze mną po moją.
       Przed hotelem byli wszyscy siatkarze obydwu zespołów i oczywiście dziennikarze.
- Może nie idźmy tam jeszcze. - zaproponowałam
- Trzeba walizki dać do bagażnika.
- No fakt.
Wrzuciłam walizkę do autokaru. Odszukałam Pita wzrokiem i pobiegłam do niego.
- My już jedziemy. - oznajmił
- My też.
- To do zobaczenia kochanie.
- Do zobaczenia księżniczko.
Złączyliśmy nasze wargi.
- Pa.
Wsiadłam do autobusu. Za mną siedział Paweł, przede mną Maciek, a po drugiej stronie Mariusz.
    Droga jak zwykle była przyjemna. Te odpały chłopaków.
    Pod halą zadzwoniłam do Łukasza.
- Chodź Ziomek, odwiozę Cię. - rzekł Paweł
- Nie, nie. Zadzwoniłam już po Łukasza. Jesteś zmęczony więc jedź.
- To poczekam z tobą. Bo nie chcę, żeby nikt Cię nie porwał.
- Ta jasneee. Idź ja sama poczekam. - warknęłam.
- Kurdę, o co Ci chodzi ?! - pisnął
- O nic. Tylko po co robiłeś Piotrkowi awanturę ?! O nic Cię nie prosiłam. Sama bym to załatwiła. Bez widowni. A teraz każdy o tym wie ! - powiedziałam
- O to moja wina ?! To może najlepiej nie będę się z Tobą zadawał i będziesz mogła sama załatwiać sprawy. Nie będę Ci pomagał ! - krzyknął Zatorski
- Ej Zati spokojnie. - przyszedł Wojtek.
- Dobra wiecie co, ja sobie już pójdę. - oznajmiłam i ruszyłam.
- No Emi kurde. - jęknął Włodi.
Akurat przyjechał Łukasz. Wsiadłam do samochodu.
- Cześć braciszku. - dałam mu buziaka.
- Cześć siostrzyczko. Coś nie tak ? - zapytał
- Nie, wszystko ok.
- No przecież widzę. Mnie nie oszukasz.
- Pokłóciłam się z Pawłem. Ale to nic.
- No dobra.
      W domu weszłam na laptopa. Dawno nie odwiedzałam facebooka. Nie miałam ochoty na serfowanie po internecie. Wyłączyłam laptopa i poszłam do brata. Siedział przy laptopie i rozmawiał z..... Pawłem !! Podeszłam bliżej.
- Oooo kogo internet przywiał. - burknęłam
- No odezwała się najmądrzejsza na świecie. - wydobył się dźwięk z laptopa.
- Ej spokojnie. Wyjdź stąd młoda. - warknął Łukasz.
Posłuchałam go i poszłam do mojego pokoju. Położyłam się na łóżku i wzięłam telefon.
- Pit kochanie, kocham Cię. - rzekłam
- Oo mój misiaczek. Też Cię kocham.
- Co robisz ?
- Idę się myć. A ty ?
- Ooo to czekaj, pójdę z tobą tylko wezmę piżamę.
- Ok. Czekam.
Przez całą kąpiel rozmawiałam z chłopakiem. Wychodząc z łazienki, wpadłam na brata. Bez słowa go wyminęłam.
- Ej młoda co jest ? - zapytał
- O nagle już miły dla mnie. - westchnęłam i poszłam do pokoju.
- Jutro wyjeżdżam do Rosji. Będę już trenował.
Łzy napłynęły mi do oczu. Popatrzyłam na niego i poszłam do pokoju.
     Po 30 min skończyłam rozmowę z Pitem. Myślałam o wyjeździe Łukasza. Nie dawało mi to spokoju. Zamknęłam oczy i odpłynęłam w krainę snów.










UWAGA KONKURS !!!!!
OGŁASZAM KONKURS. DO WYGRANIA WŁASNY ROZDZIAŁ. SPECJALNIE DLA ZWYCIĘZCY NAPISZĘ CO TYLKO CHCE !!!
ABY POWALCZYĆ O ROZDZIAŁ NALEŻY ODPOWIEDZIEĆ NA 2 PYTANIA:
1. Kto nastawiał Emilce kostkę podczas meczu ?
2. Dlaczego czytasz mojego bloga ?
NA PYTANIE NR 2 NALEŻY UDZIELIĆ CIEKAWĄ ODPOWIEDŹ.
ODPOWIEDZI NA PYTANIA NALEŻY WYSYŁAĆ NA ADRES:
emi99-9@o2.pl
 NA ODPOWIEDZI CZEKAM DO CZWARTKU !!!!
P.S w wygranym rozdziale NIE MA MOŻLIWOŚCI oświadczyn i dziecka :)
POWODZENIA !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz